Dawno, dawno temu, bo było to 30 września, Eskel spotkał na jednej ze swoich wypraw tajemniczego wędrowca. Bez zadawania zbędnych pytań zaprosił go do domu, by biedak się ogrzał i coś zjadł.
Proponuję przeczytać historykę dla przypomnienia sobie, jak to było: Mgła
A teraz ciąg dalszy:
Eskel: Dastan, patrz kogo znalazłem we mgle!
Dastan: Nie musisz tak krzyczeć...
Eskel: Mały błąkał się po lesie. Dobrze, że tam byłem, bo niechybnie by zamarzł.
Dastan: Witam Panią, może poczęstuje się Pani ciastkiem? Zrobię też herbatę. Jestem Dastan.
Eskel: Dastan, ale to przecież jest...
Mika: Mika, cześć.
Eskel: Mika, dziewczyna?!
Mika: Chciałam Ci wytłumaczyć, ale nie słuchałeś.
Dastan: Nie przejmuj się Mika, on tak ma. Częstuj się ciastkiem.
Mika: Dzięki. Przebiorę się, bo w tym swetrze nie da się jeść.
Po chwili...
Mika: Teraz widać, że jestem dziewczyną?
Eskel: No dobra, już dobra. Mój błąd.
Eskel: Ale z tą fryzurą, to trochę przesadziłaś.
Mika: Możliwe, nieczęsto robię kitki i nie mam wprawy.
Dastan: To Wy sobie pogadajcie, a ja idę zrobić herbatę.
No i tak się poznali. Sama jestem ciekawa, co będzie dalej.
Pozdrawiamy :)
Hahaha to ci Eskel :D
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie cudowne w Dalach - mogą się wcielać, w kogo zechcą:)
OdpowiedzUsuńCzy to tylko moje prywatne odczucie, czy Dastan nie jest zachwycony pojawieniem się nowej towarzyszki? ;)
OdpowiedzUsuńEryka
(I żeby było wiadomo kto jestem Herbaciane Poddasze blog)