a ty, wietrze, wiej nam, wiej!..."
- Wiatru nie ma, wszędzie mgła i mgła... Chyba już nie wiem, gdzie jestem.
- Nie wiem, co teraz zrobić. Muszę się zastanowić. Tam chyba coś jest...
- Skała :( szkoda, że nie jakaś cywilizacja.
Eskel: Hej, ciszej tam. Płoszysz mi potwory!
Eskel: Bo już by cię nie było, Mały. Masz szczęście, że mnie spotkałeś!
- Mały? Ale ja nie jestem "Mały", jestem...
Eskel: No, duży to Ty nie jesteś. Lepiej chodź ze mną, widzę, że zmarzłeś. Jakaś ciepła herbata i ciastko się znajdą.
- Dobra, już dobra... Nic nie mówię. To chodźmy, bo nogi mnie już bolą od tego błądzenia we mgle.
I poszli.
Perukę trochę się udało podratować. Wymyłam ją szamponem, zostawiłam na paręnaście minut. Później natarłam dużą ilością odżywki do włosów i znów zostawiłam. Po spłukaniu zimną wodą potraktowałam jeszcze końcówki wodą gorącą. Wygląda dużo lepiej. Pewnie jakbym powtórzyła całą procedurę, to jeszcze by jej to pomogło, ale na razie niech zostanie.
To tyle dziś. Pozdrawiamy wszyscy :)
Sama bym chętnie pobłądziła w takiej malowniczej mgle - zwłaszcza mając w perspektywie herbatę i ciacho z Eskielem:)
OdpowiedzUsuńCielaki to najfajniejsze dale :)
OdpowiedzUsuńCielaki są super <3 już nie mogę się doczekać kolejnej części historyjki ^^
OdpowiedzUsuńJaki rozkoszny Ciel! <3
OdpowiedzUsuń