Bzu już u nas nie ma, udało mi się zrobić te zdjęcia jakiś tydzień temu...
25 V - kolejna rocznica śmierci Johna Keela i strażników Straży Miejskiej Ankh-Morpork, kolejna rocznica wybuchu rewolucji...
Kto nie czytał, to polecam: Terry Pratchett - Straż nocna. Może jakby ludzie, którzy wpływają na losy świata, przeczytaliby tę książkę i wyciągnęli wnioski, to nam wszystkim żyłoby się choć trochę lepiej.
All the little angels rise up, rise up.
All the little angels rise up high!
Małe aniołki....
OdpowiedzUsuńKocham bzy i uwielbiam Pratchetta (mogę czytać i czytać)
Zawsze poprawia mi humor :)
UsuńU nast też już bzów nie ma, inne krzewa i drzewy też powoli przekwitają.
OdpowiedzUsuńCo do drugiej części, to nie do końca się zgadzam. Wydaje mi się, że Ci którzy władają losami świata mają własny interes we wszystkim co robią, więc żadna książka na nich nie wpłynie. Co nie znaczy, że bym nie chciała by tak było.
Tak, masz rację. Po prostu może jakby przeczytali, to mieliby większe wyrzuty sumienia ;)
Usuń