Babcia Tina Bubble-Cut. "Barbie", to tylko na Super Star-ach ;)
Skoro przypomina mi Tinę Turner, to logiczne, że dostała tak na imię.
Trochę ją wymyłam. Bałam się używać mocniejszych środków. Udało mi się też ułożyć fryzurę tak, że ten mały ubytek nie rzuca się w oczy. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Jak ktoś Babci Tiny nie widział wcześniej, to TUTAJ jest o niej wpis.
Z taką sukienką ją kupiłam. Sukienka była osobno, niestety metkę ma niebarbiową. Lalka była naga. Na takie szkaradztwo szkoda było ubrań ;) [Bloger nie zna słowa "szkaradztwo".]
Zakupiłam też płaszczyk. Wygląda na ubranie domowej roboty.
Barbie ma usta w kolorze kołnierza - żółto-pomarańczowe.
Nadal nie wiem, czy u mnie zostanie. Z jednej strony ciekawy okaz do kolekcji. Ale ja chyba nie potrafię się nią zająć i jej docenić...
Pozdrawiam,
Capricorn
Jest po prostu piękna a jej fryzura idealna i to lekko przymrużone spojrzenie:)
OdpowiedzUsuńJest piękna! ♥ Te włosy są tak cudnie ułożone
OdpowiedzUsuńPs. Akurat też mam na imię Tina xdd