czwartek, 19 grudnia 2013

Faraon-ka

Jakiś czas temu kupiłam na aukcji stadko lalek. Jak to się często zdarza, zdjęcia nie zawsze pokazują wszystkie zalety kupowanych produktów ;) Tak oto po części nieświadomie stałam się posiadaczką lalki-faraonki.
Zdaje się, że miała ona z założenia przypominać Cleo z Monster High. I muszę przyznać, że jestem pełna podziwu, co można zrobić przy tak małym budżecie ;)
Czy to panna Bratz w bucie MyScene i z doprawioną nogą jakiejś Barbie?
Tylko ten makijaż żelpenem, trochę psuje ogólny wygląd... Ale zdaje się, że głowa lalki już przed tym zabiegiem była odbarwiona, więc nic jej nie mogło już zaszkodzić ;)
Trzeba przyznać, że artykulację panna ma taką, że bez problemu może zagrać mumię :D
Tylko na tronie trochę sztywno wygląda ;)
Jestem bardzo ciekawa, co faraonka skrywa pod bandażami. Udało mi się zakupić w SH parę butów na nią pasujących i będę próbowała przywrócić jej trochę mniej trupi wygląd.
Ale czy warto? Może właśnie bycie królową Egiptu to jej powołanie?...

Pozdrawiam, Capricorn

P.S.
Eskel zagroził, że jak nie będzie w następnym poście, to się wyprowadza. No to już wiecie, kogo się spodziewać.
Pa, C.

2 komentarze:

  1. Trochę mnie przeraża jak kobita która przesadziła z operacjami plastycznymi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eeej no, zostaw jak jest :D Zwykłą możesz w każdej chwili znaleźć gdzieś tanio, a ta jest... cóż... jedyna w swoim rodzaju!

    OdpowiedzUsuń

Eskel bardzo dziękuje za wszystkie komentarze. Nie obiecuje, że odpowie na każdy, ale na pewno każdy przeczyta.