czwartek, 10 października 2013

Bytomski Jarmark Staroci

Eibhlin pytała w komentarzu, czy warto się wybierać na jarmark w Bytomiu, bo ona nic ciekawego tam nie znalazła. Odpowiem na to pytanie tak:

Bytomski Jarmark Staroci odbywa się na bytomskich Szombierkach w pierwszy piątek i sobotę miesiąca. Czasem dni się zmieniają, gdy wypada jakieś święto, więc warto sprawdzać na oficjalnej stronie.

Nie wiem jaką ma powierzchnię, ale są to parkingi obok stadionu. Jak chce się obejrzeć wszystkie stoiska, to bardzo rześkim krokiem zajmuje to około 4 godzin. My zwykle przyjeżdżamy tam około godziny 9 rano a o godzinie 13, jak kończymy "zwiedzanie", to niektórzy się już pakują.

Co można tam znaleźć?
Numizmaty, książki, stare meble, nowe meble postarzane, porcelanę, szkło, zegary, mosiądz w najróżniejszej postaci, stare młynki, obrazy stare i nowe, grafiki, pocztówki i widokówki, stare zdjęcia i albumy, nowe albumy na monety i pocztówki, broń białą, aparaty stare i obiektywy, stare radia, części do motorów i aut, lampy, bryczki, sanie, piece, rękodzieło i nie tylko... te rzeczy stanowią większość.

Na kilku stoiskach widziałam porcelanowe lalki małe i duże. Były też celuloidowe. Lalki Barbie i barbiopodobne widziałam na trzech stoiskach. Mebelki dla lalek też na kilku - od całkiem maleńkich, poprzez skalę "domkową" do naprawdę dużych - stary kredens i szafa wysokości mniej więcej 50 cm - piękne! Była też kanapa drewno + zamsz (tak wielkości dla Barbie/Pullip) oraz dwa fotele mniej więcej dla lalek Tonner. Jak na cztery godziny chodzenia, to niedużo, prawda?

Ale jak ktoś ma czas i pieniądze, to warto tam pojechać i połazić. Można znaleźć ciekawe rzeczy, które nie są już produkowane. Szczególnie zachęcam do odwiedzenia części zajętej przez "panów - degustatorów tanich win" ;) Mają przeróżne rzeczy i chcą je tanio sprzedać.

Jest też sektor z droższymi rzeczami, ale jak nie sprzedają przez rok, to później da się to kupić za część wyjściowej ceny - wypróbowałam na sobie :)

Z ciekawych rzeczy - był lew odlany z jakiegoś metalu wielkości prawdziwego lwa. Cudo. Cenę też miał cudo - 14 000 zł. Jak wygram w totka, to sobie kupię :D

Było jeszcze stoisko z różnymi dzierganymi serwetkami itp. Pani miała też na sprzedaż ubranka dla Barbie. Nie pytałam po ile, ale były ładnie zapakowane i z metkami firmowymi. Pełna kultura :)

To chyba tyle. Jak macie jeszcze jakieś pytania odnośnie jarmarku, to pytajcie - postaram się odpowiedzieć.

I jeszcze fotka, coby nie było tak pusto ;)

2 komentarze:

  1. O! Dziękuję Ci za tę szczegółową relację. Bardzo mnie ciekawiło Twoje zdanie na temat tego Jarmarku. To może ja trochę wyjaśnię jak to wyglądało w moim wypadku. Wybrałam się na tę giełdę razem z moim Przyjacielem (mieszkaniec Bytomia). Teren jest ogromny i sam spacer wzdłuż "stoisk" jest miłym zajęciem. Niestety nie natrafiłam na nic "lalkowatego", za wyjątkiem plastikowego korpusika z dużej Lali z lat 80tych. Korpus miał rękę i nogę, był bardzo brudny, naklejono na niego cenę ok. 75 zł Mój Przyjaciel nie wytrzymał i zapytał skąd taka cena? Pan mu szorstko wytłumaczył, że sprzedaje takie "eksponaty" jako dekoracje teatralne. Później natrafiliśmy na zniszczony winyl zespołu Queen, na którym był naklejony kawałek plastra i napis: DVD - 90 zł !!!!!:)))) (Moja mama jest fanką Freddiego, chciałam jej kupić pamiątkę.) Od tego momentu dostaliśmy już całkowitej głupawki. Zapytałam Daniela: "Ty Stary, jak ja to kupię, gdzie ja potem dostanę takie wielgachne DVD??" Później natrafiliśmy na wózek dziecięcy z lat 20-30 tych, taki niziutki, znowu płacz ze śmiechu, bo stwierdziliśmy, że ówcześni rodzice chyba go pchali idąc na kolanach :) Także wspomnienia mam bardzo wesołe, szkoda tylko, że wróciłam do domu z pustymi rękami i wyrobiłam sobie, być może mylące zdanie na temat tego jarmarku. Jeśli na początku listopada pogoda dopisze, może wyskoczę sobie na ten jarmark? Tobie gratuluję mebelków i życzę Ci owocnych łupów następnym razem ;) Natomiast na Giełdzie Kolekcjonerskiej, która odbywa się w Spodku (raz w roku) rządzi numizmatyka :(
    Pozdrawiam Lalkowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W Bytomiu byłam parę razy, ale jakoś nie miałam szczęścia natrafić na ten Jarmark. Za to trafiłam na sklep z ludowymi tkaninami- z wyjątkowo miła i życzliwą obsługą. Bez mrugnięcia okiem odcięli mi 10 zł bieżących tkaniny w ludowy deseń. To jest gdzieś tam za Agorą... nie wiem jak to wyjaśnić...

    OdpowiedzUsuń

Eskel bardzo dziękuje za wszystkie komentarze. Nie obiecuje, że odpowie na każdy, ale na pewno każdy przeczyta.